Kliknij, aby dodać stronę do ulubionych
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas
SŁAWATYCZE    
Osadnictwo żydowskie w Sławatyczach ma relatywnie starą metrykę. Pierwsze wzmianki o mieszkających tu wyznawcach judaizmu pochodzą bowiem z pierwszej połowy XVII wieku. Już wtedy Żydzi musieli odgrywać istotną rolę w miejscowej gospodarce. Świadczą o tym archiwalne zapisy z 1656 roku, podające, iż spośród trzydziestu placów przy rynku, aż dwadzieścia jeden było własnością Żydów. Około 1700 roku Sławatycze liczyły 1.945 mieszkańców, wśród których 1.089 osób było pochodzenia żydowskiego. Stan ten utrzymywał się przez kolejne stulecia. Autorzy wydanego pod koniec XIX wieku Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich w części poświęconej Sławatyczom wyszczególniali: "256 domów, 2.388 mieszkańców (przeważnie Żydów)".
Rybkowscy - jedna z żydowskich rodzin ze Sławatycz.
Zdjęcie zamieszczono dzięki uprzejmości Henryka (Chaima-Lejba) Gitelmana
Przełom XIX i XX w. przyniósł jednak spadek liczebności społeczności żydowskiej. Podczas pierwszej wojny światowej Kozacy spalili wiele domów w Sławatyczach. Żydzi - jako "element niepewny" - zostali wypędzeni z miasta, jednak wkrótce większość z nich podjęła próbę powrotu. Trudne warunki gospodarcze zmusiły wielu mieszkańców osady do emigracji zarobkowej. Pochodzący ze Sławatycz Henry (Chaim-Lejb) Gitelman w książce The personal memories of Descendants of Sławatycze tak wspomina te czasy: "Życie w Sławatyczach było raczej ciężkie i wielu ludzi żyło biednie. Większość mieszkańców miasteczka wegetowała na skraju nędzy. (.....) W naszym sztetl trudno było o pracę i wielu młodych wyruszało w poszukiwaniu zatrudnienia do większych miast, zwłaszcza do Warszawy. (.....) Wielu polskich Żydów wyjeżdżało do Anglii, USA, Kanady, Argentyny i Australii". Spora grupa Żydów wyjechała do Palestyny, a wielu do nowej "ziemi obiecanej", jaką miał być Żydowski Obwód Autonomiczny w Birobidżanie, położony w azjatyckiej części ZSRR przy granicy z Mandżurią. Przyjeżdżali tam również niektórzy Żydzi, którzy wcześniej wyemigrowali do USA, Argentyny i Palestyny. Kryzys z okresu międzywojennego zaowocował dodatkowo wzrostem nastrojów antysemickich, które szczególnie nasiliły się po śmierci Józefa Piłsudskiego. Nic więc dziwnego, że pierwszy w II Rzeczypospolitej spis powszechny z 1921 roku odnotował w miejscowości już tylko 902 osoby pochodzenia żydowskiego.
Herszko Gitelman

Herszko Gitelman służył w elitarnym Pierwszym Pułku Ułanów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Zdjęcie zamieszczono dzięki uprzejmości Henryka (Chaima-Lejba) Gitelmana

Po wybuchu II wojny światowej w osadzie zapanował chaos, który próbowali opanować miejscowi komuniści, tworząc patrole straży robotniczej. Wśród nich była liczna grupa młodych Żydów. W połowie września Niemcy zajęli miejscowość, jednak po kilku dniach wycofali się. W dniu 22 września 1939 r. do osady wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Wzmiankowany uprzednio Henry Gitelman tak zapamiętał wejście Rosjan do Sławatycz: "Radziecki dowódca zażądał delegacji powitalnej, niosącej czerwone flagi, która miała przywitać jego oddział i "zaprosić" do miasta. Miejscowy rabin razem z katolickim księdzem i prawosławnym popem wyszli powitać najeźdźców w tradycyjny sposób (.....) niosąc na tacy chleb i sól". Armia Czerwona wkrótce opuściła Sławatycze, wracając za Bug. Na mocy postanowień paktu Ribbentrop-Mołotow miejscowość ostatecznie znalazła się pod okupacją niemiecką.

Represje wymierzone przez Niemców wobec ludności żydowskiej narastały stopniowo i stawały się coraz bardziej dotkliwe. Wkrótce po zajęciu osady przez wojska hitlerowskie, ujęto i rozstrzelano Żydów-członków uprzednio wspomnianej straży robotniczej, która na początku września pilnowała porządku na ulicach Sławatycz. Nadchodzące tygodnie przynosiły kolejne egzekucje. W lutym 1940 r. hitlerowcy zgładzili grupę ponad pięćdziesięciu osób. Żydzi zostali pozbawieni praw, nakazano im nosić opaski z Gwiazdą Dawida, zmuszano ich do prac na rzecz okupanta. Do Sławatycz przesiedlano osoby pochodzenia żydowskiego z pobliskich miejscowości, między innymi Hanny, Dołhobrodu i Holeszowa. Do maja 1942 r. liczba Żydów w Sławatyczach sięgnęła 1.502 osób.

"Ostateczne rozwiązanie" nastąpiło w 1942 roku. Pod koniec czerwca Niemcy kazali Żydom zebrać się na rynku. Wielu z nich nie usłuchało jednak polecenia i - w przeczuciu zgotowanego im okrutnego losu - próbowało ratować się ucieczką lub szukając schronienia na terenie miejscowości. Większości z nich nie udało się zrealizować tych planów. Przez trzy dni Niemcy wyciągali ukrywających się Żydów i zabijali na miejscu. Szacuje się, że zginęło wtedy od sześciuset do tysiąca osób. Ofiary pogrzebano na cmentarzu żydowskim, w masowym grobie długości około stu metrów. Domy należące do Żydów spalono.

Ocalałych z tej "akcji" Żydów przesiedlono w rejon ulicy Pielwaki. Utworzone tam getto było strzeżone dzień i noc. Pod koniec września Żydzi zostali zmuszeni do stawienia się na rynku. Kobiety i dzieci załadowano na uprzednio podstawione furmanki, mężczyznom kazano zdjąć buty i iść czwórkami. Długa kolumna, pilnowana przez Niemców i granatową policję, wyruszyła ze Sławatycz. Świadkowie tego tragicznego marszu wspominają, że po drodze zabito wiele osób. Po dojściu do Międzyrzeca Podlaskiego, sławatyccy Żydzi zostali deportowani do Treblinki, gdzie zginęli w komorach gazowych.

Wojnę przeżyła garstka Żydów ze Sławatycz. Wśród nich był Henryk Grynszpan, któremu schronienia - nie bacząc na groźbę kary śmierci za okazanie pomocy Żydom - udzieliła rodzina Parczewskich. Po wojnie Anna i Dominik Parczewscy otrzymali medal "Sprawiedliwy wśród narodów świata". Warto wiedzieć, że to wyróżnienie przyznano także Józefowi i Mariannie Krzymowskim ze Sławatycz. Wewe (Welwel) Grynszpan, jedyny Żyd, który po wyzwoleniu zamieszkał w swoim rodzinnym sztetl, w 1945 r. został skrytobójczo zamordowany.

Cmentarz żydowski w Sławatyczach znajduje się przy ul. Polnej, około 100 metrów za cmentarzem rzymsko-katolickim, na działce w kształcie litery L o powierzchni 1,35 ha. Podczas II wojny światowej na terenie nekropolii w masowych mogiłach grzebano zwłoki Żydów, ofiar Zagłady. Krzysztof Gruszkowski w swym opracowaniu zatytułowanym Sławatycki okręg bóżniczy opisał jeden z tych tragicznych epizodów: "Wyznaczeni Polacy furmankami zwozili zwłoki pomordowanych mężczyzn, kobiet i dzieci na miejscowy kirkut. Polacy mieli też obowiązek zrzucania zwłok do zbiorowego grobu o długości do 100 m. Wśród wyznaczonych był mój tata, mający wówczas ukończone 17 lat. W pewnej chwili usłyszał głos konającego Żyda, zrzuconego już do grobu, wołającego z jękiem - dobij mnie, dobij mnie!!! Struchlały ojciec nie wiedząc co ma czynić zwrócił się do eskortującego Niemca - tenże kazał nie przerywać zasypywania ziemią".

W czasie wojny cmentarz uległ zniszczeniu - wiele nagrobków zostało skradzionych i wykorzystanych do prac budowlanych. Przez wiele lat opuszczona nekropolia coraz bardziej zarastała i popadała w zapomnienie.

W 1964 roku na zlecenie Wojewódzkiego Zrzeszenia Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Lublinie cmentarz otoczono ogrodzeniem z drutu kolczastego rozpiętego na słupach drewnianych wraz z drewnianą bramą. Przy wejściu zamontowano drewnianą tablicę z napisem: "Cmentarz zamknięty. Zabrania się pod odpowiedzialnością karną chowania zmarłych, użytkowania oraz niszczenia cmentarza i jego urządzeń. Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w Sławatyczach".

Cmentarz żydowski w Sławatyczach
Cmentarz w Sławatyczach przed rozpoczęciem prac porządkowych (foto: A. Wąsowicz)

W 2008 roku teren nekropolii został uporządkowany. Naprawiono ogrodzenie, wzniesiona została też brama. Prace wykonała Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, dzięki finansowemu wsparciu Żydów wywodzących się ze Sławatycz oraz Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. Na cmentarz wróciła kolejna macewa, odnaleziona przez młodych mieszkańców Sławatycz. W dniu 19 maja 2008 r. odbyła się uroczystość ponownego otwarcia nekropolii i odsłonięcia pamiątkowej tablicy ku czci sławatyckich Żydów.

Cmentarz w Sławatyczach podczas uroczystości w dn. 19 maja 2008 r.

Do dziś na cmentarzu zachowało się zaledwie kilka nagrobków. Jeden z nich w 2008 r. przywieźli uczniowie miejscowej szkoły. W październiku 2012 r. udało się odzyskać i przetransportować na cmentarz kolejne cztery macewy, które odnaleziono na jednej z posesji w Sławatyczach. Jesienią 2012 r. na cmentarzu Fundacja Nissenbaumów wykonała prace porządkowe.

tekst: K. Bielawski
Źródła:
AP w Lublinie, Okręgowy Urząd Likwidacyjny w Lublinie, sygn. 706/540, Rewindykacja mienia Żydowskich Kongregacji Wyznaniowych w: Białej Podlaskiej, Chełmie, Kielcach, Sandomierzu, Kraśniku
oraz parafii ewangelickiej w Ujazdowie gm. Hańsk, k. 143-147.
Grynberg M., "Oh! Sławatycze, my home...." A history of Jewish Community of Sławatycze. The personal memories
of Descendants of Sławatycze,
red. H. L. Gitelman, kps [bmw, bdw].


Polecamy odwiedzenie strony internetowej Ziomkostwa Sławatyckiego
Przeczytaj tekst Karen Greene "Sławatycze" oraz treść wystąpienia Krzysztofa Gruszkowskiego
O Żydach ze Sławatycz. Fragmenty książek Krzysztofa Gruszkowskiego

Sławatycze - cmentarz żydowski Sławatycze - cmentarz żydowski Sławatycze - cmentarz żydowski
foto: Wurkut foto: Wurkut foto: Wurkut foto: Alan Metnick
foto: Alan Metnick foto: Alan Metnick foto: Alan Metnick foto: Alan Metnick
Poszukujemy wszelkich informacji o tym cmentarzu: jego historii, wyglądzie przed wojną i po jej zakończeniu, procesie dewastacji, nagrobkach znajdujących się poza cmentarzem.
Korespondentom gwarantujemy dyskrecję.
Teksty i zdjęcia są chronione prawem autorskim.
Wykorzystanie materiałów możliwe wyłącznie po uzyskaniu pisemnej zgody Redakcji.
strona główna cmentarze warto wiedzieć księga gości napisz do nas